Szlaki długodystansowe
Główny Szlak Świętokrzyski na rowerze
w jeden dzień !
Cześć,
Dzisiaj jedna z historii, którą należałoby opatrzyć komentarzem – nie róbcie tego sami Pewnego pamiętnego dnia jednemu z członków naszego zespołu przyszło do głowy żeby pokonać cały Główny Szlak Świętokrzyski w jeden dzień rowerem… do tego jeszcze wrócić tym samym rowerem w tym samym dniu do punktu startu. Zapraszamy zatem na szaloną wyprawę rowerową przez Góry Świętokrzyskie i nie tylko liczącą prawie 200 km, która odbyła się w przeciągu niecałej doby
Jak powszechnie wiadomo Główny Szlak Świętokrzyski rozciąga się na długości 105 km pomiędzy miejscowościami Kuźniaki oraz Gołoszyce. Ja postanowiłem zacząć od Kuźniaków po zachodniej stronie. Auto zostało przeze mnie porzucone w kieleckiej dzielnicy Kostomłoty o piątej rano, skąd jeszcze potrzeba było przebyć około 20 km przez zamglone, świętokrzyskie wioski by zameldować się przy zabytkowym wielkim piecu hutniczym w Kuźniakach. Stąd trzeba się przebić przez kilka górek (m.in. Baranią Górę ) Suchedniowsko-Oblęgorskiego Parku Krajobrazowego po czym dojeżdżamy do Miedzianej Góry gdzie od XVI wieku wydobywa się tenże kruszec.
Po pokonaniu kolejnych kilku górek przecinamy trasę S7 i mijamy Wiśniówkę znaną z pięknej szmaragdowej doliny. Niedaleko stąd również do Zagnańska gdzie znajduje się, mój imiennik Dąb Bartek, jednak nie tym razem, jeśli chcemy pokonać założony szlak do końca dnia to bez odbić z trasy Mijamy po prawej stronie Kielce by po dość zurbanizowanym szlaku dotrzeć do klasztoru w Św. Katarzynie, skąd czeka nas trochę pchania pod górkę – w końcu dotarliśmy w Góry Świętokrzyskie a przed nami Łysica (614 m) – najwyższy szczyt tegoż pasma Po obowiązkowym zdjęciu z krzyżem na szczycie ruszamy dalej w stronę Łysej Góry (595 m). Odwiedzam tutaj klasztor na Świętym Krzyżu (od którego swoją nazwę biorą miejscowe góry oraz cały region), gdzie po krótkim odpoczynku wspinam się na wieżę widokową a potem przybijam piątkę z księciem Jaremą w jego krypcie pod klasztorem
Przede mną zjazd do Nowej Słupi, skąd muszę znowu wspinać się pod górkę by pokonać Jeleniowski Park Krajobrazowy wraz z miejscowymi wzgórzami. Mój wysiłek zostaje nagrodzony, po zjeździe z wzniesienia o wdzięcznej nazwie Truskolaska (448 m) docieram pod czerwoną kropkę w Gołoszycach! 105 km za mną + 20 km dojazdu z Kostomłotów na początek szlaku. Jest godzina 17:00 a tu jeszcze ok 70 km do auta – damy radę Powrót odbywał się już mniej spektakularnymi terenami, głównie nizinnymi oraz pod koniec już przez samą stolicę regionu – Kielce. Po kilku przygodach (m.in. wyprowadzeniu przez rowerową nawigację na środek węzła drogowego na trasie ekspresowej) swoją wycieczkę kończę w Kostomłotach zamykając prawie 200 km pętlę tuż przed północą. Czy było warto? Nie wiem ale na pewno było ciekawie
Pozdrawiamy i zapraszamy na Główny Szlak Świętokrzyski
Bartek
Dystans
prawie 200 km
Czas przejazdu
19 h
Spalone kalorie
niezliczone... ;p
Głowny Szlak Świętokrzyski
Mapy & ciekawostki
"Turyści nie wiedzą gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą gdzie będą."
Paul Theroux