Główny Szlak Świętokrzyski

Szlaki długodystansowe

Główny Szlak Świętokrzyski na rowerze

w jeden dzień !

Cześć,
Dzisiaj jedna z historii, którą należałoby opatrzyć komentarzem – nie róbcie tego sami 😃 Pewnego pamiętnego dnia jednemu z członków naszego zespołu przyszło do głowy żeby pokonać cały Główny Szlak Świętokrzyski w jeden dzień rowerem… do tego jeszcze wrócić tym samym rowerem w tym samym dniu do punktu startu. Zapraszamy zatem na szaloną wyprawę rowerową przez Góry Świętokrzyskie i nie tylko liczącą prawie 200 km, która odbyła się w przeciągu niecałej doby 😉
Jak powszechnie wiadomo Główny Szlak Świętokrzyski rozciąga się na długości 105 km pomiędzy miejscowościami Kuźniaki oraz Gołoszyce. Ja postanowiłem zacząć od Kuźniaków po zachodniej stronie. Auto zostało przeze mnie porzucone w kieleckiej dzielnicy Kostomłoty o piątej rano, skąd jeszcze potrzeba było przebyć około 20 km przez zamglone, świętokrzyskie wioski by zameldować się przy zabytkowym wielkim piecu hutniczym w Kuźniakach. Stąd trzeba się przebić przez kilka górek (m.in. Baranią Górę 😃) Suchedniowsko-Oblęgorskiego Parku Krajobrazowego po czym dojeżdżamy do Miedzianej Góry gdzie od XVI wieku wydobywa się tenże kruszec.
Po pokonaniu kolejnych kilku górek przecinamy trasę S7 i mijamy Wiśniówkę znaną z pięknej szmaragdowej doliny. Niedaleko stąd również do Zagnańska gdzie znajduje się, mój imiennik Dąb Bartek, jednak nie tym razem, jeśli chcemy pokonać założony szlak do końca dnia to bez odbić z trasy 😕 Mijamy po prawej stronie Kielce by po dość zurbanizowanym szlaku dotrzeć do klasztoru w Św. Katarzynie, skąd czeka nas trochę pchania pod górkę – w końcu dotarliśmy w Góry Świętokrzyskie a przed nami Łysica (614 m) – najwyższy szczyt tegoż pasma😉 Po obowiązkowym zdjęciu z krzyżem na szczycie ruszamy dalej w stronę Łysej Góry (595 m). Odwiedzam tutaj klasztor na Świętym Krzyżu (od którego swoją nazwę biorą miejscowe góry oraz cały region), gdzie po krótkim odpoczynku wspinam się na wieżę widokową a potem przybijam piątkę z księciem Jaremą w jego krypcie pod klasztorem 😉
Przede mną zjazd do Nowej Słupi, skąd muszę znowu wspinać się pod górkę by pokonać Jeleniowski Park Krajobrazowy wraz z miejscowymi wzgórzami. Mój wysiłek zostaje nagrodzony, po zjeździe z wzniesienia o wdzięcznej nazwie Truskolaska (448 m) docieram pod czerwoną kropkę w Gołoszycach! 105 km za mną + 20 km dojazdu z Kostomłotów na początek szlaku. Jest godzina 17:00 a tu jeszcze ok 70 km do auta – damy radę 😉 Powrót odbywał się już mniej spektakularnymi terenami, głównie nizinnymi oraz pod koniec już przez samą stolicę regionu – Kielce. Po kilku przygodach (m.in. wyprowadzeniu przez rowerową nawigację na środek węzła drogowego na trasie ekspresowej) swoją wycieczkę kończę w Kostomłotach zamykając prawie 200 km pętlę tuż przed północą. Czy było warto? Nie wiem ale na pewno było ciekawie 😉
Pozdrawiamy i zapraszamy na Główny Szlak Świętokrzyski
 
Bartek

Dystans

prawie 200 km

Czas przejazdu

19 h

Spalone kalorie

niezliczone... ;p

Głowny Szlak Świętokrzyski

Mapy & ciekawostki

"Turyści nie wiedzą gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą gdzie będą." Paul Theroux

Dodaj komentarz