Dzień 6: Kiczora – Bielsko Biała – Straconka

Szlaki długodystansowe

mały szlak beskidzki

Dzień 6
Kiczera - bielsko -biała (straconka)

Cześć!
 
Dzisiaj przed nami 6 dzień i upragniona meta 😉Zostało nam do przejścia ostatnie 20 km ale za to w bardzo ciekawym i zróżnicowanym terenie. Liczyliśmy na wschód słońca na Kiczerze (827 m n.p.m.). niestety chmury nie były tak łaskawe jak na Leskowcu i po wczesno porannej pobudce musieliśmy obejść się smakiem. Na szczęście pobudka o tej porze poskutkowała w miarę wczesnym wymarszem na szlakwięc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ruszamy w stronę Straconki, po drodze przemaszerujemy ponownie przez Górę Żar (761 m n.p.m.) by zejść z niej do Jeziora Międzybrodzkiego od którego czeka nas konkretne podejście na Hrobaczą Łąkę (828 m n.p.m). Stamtąd już łagodny spacerek granią doszczytu Gaiki (808 m n.p.m.) i zejście do czerwonej kropki. Tylko tyle i aż tyle…
 
Ruszamy więc na wymarły, o tak wczesnej porze, kompleks turystyczny na Górze Żar. Dość ciekawy widok – pizzeria nieczynna, kolejka nie jeździ za to góry dalej na swoim miejscu 😉Przemykamy się przez to miasto duchów i schodzimy czerwonym szlakiem do Porąbki. Nad nami piętrzą się linie elektryczne będące częścią kompleksu Porąbka-Żar. Do samej Porąbki nie dochodzimy ponieważ odbijamy w lewo na zaporę wodną, wybudowaną w dwudziestoleciu międzywojennym na rzece Sole, tworząc Jezioro Międzybrodzkie.Co ciekawe została zbudowana na podłożu skalnym według projektu prof. Gabriela Narutowicza, pierwszego prezydenta II RP. Przed nami strome podejście pod Bujakowski Groń (749 m n.p.m.) i stamtąd przejście na Hrobaczą Łąkę.
 
Skręcamy z ulicy Żywieckiej i wędrujemy lasem. Tuż za szczytem przebijają się między gałęziami widoki w stronę Kotliny Oświęcimskiej za którą majaczą nam nawet kominy elektrowni Jaworzno. Pogoda jest słoneczna a powietrze przejrzyste więc panoramy są zacne. Nagle z pomiędzy drzew wychyla się ogromny, stalowy krzyż milenijny (dawniej na miejscu krzyża stała drewniana wieża triangulacyjna). Nocą widać go z daleka ponieważ zadbano o oświetlenie tej konstrukcji.
Dwa kroki stąd znajduje się schronisko turystyczne na Hrobaczej Łące.Schronisko powstało w latach 30. XX wieku jako prywatna inwestycja rodzeństwa Zofii, Michaliny i Jana Dorzaków. Po II wojnie światowej obiekt pozostał własnością rodziny Dorzaków, natomiast oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, później Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego z Bielska-Białej, otworzył w nim stację turystyczną z 15 miejscami noclegowymi. 
 
W międzyczasie schronisko zostało rozbudowane do 40 miejsc noclegowych.7 stycznia 2017 w schronisku wybuchł pożar, który wyłączył obiekt z ruchu turystycznego. Na szczęściach w ramach zbiórkicrowdfundingowej udało się zebrać pieniądze na odbudowę tego miejsca. Na tę chwilę udostępniony został bufet. Co do noclegów to wciąż jeszcze nie wiadomo kiedy zostaną wznowione. Na szczęście mu nie potrzebujemy noclegu ponieważ od celu dzieli nas już tylko kilka km 😉
 
Zatem szybki skok przez Gaiki i już schodzimy malowniczym wąwozem do Straconki, Trochę łezka kręci się w oku gdy opuszczamy Park Krajobrazowy Beskidu Małego ale co zrobić, wszystko ma swój początek oraz koniec. W naszym wypadku kres podróży wyznacza czerwona kropka na tablicy pod kościołem w Straconce. 137 km Małego Szlaku Beskidzkiego za nami! Zakończenie naszej wędrówki rozpoczynamy w centrum Bielska Białej w kilku ciekawych miejscach ale to już zupełnie inna historia 🙂
 
 

Dystans

Całkowity dystans MSB: 21 km

przewyższenia

Przewyższenia w górę: 700 m
Przewyższenia w dół: 1107 m

nocleg

W swoim domu w Katowicach 🙂

Góra Żar – zapora w porąbce – bielsko-Biała

Mapy & ciekawostki

  •  Kiczera 827 m n.p.m.
  • Góra Żar 761 m n.p.m.
  • Jezioro Międzybrodzkie i Zapora w Porąbce
  • Hrobacza Łąka 818 m n.p.m.
"Turyści nie wiedzą gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą gdzie będą." Paul Theroux

Zobacz koniecznie

polecamy inne nasze artykuły

Główny szlak sudecki

Dzień 3: Chatka akt w Karkonoszach - Karpacz

Mały szlak beskidzki

Dzień I: Luboń Wielki - Wierzbanowska Góra

Rowerowy szlak orlich gniazd

Dzień I: Kraków - jaroszowiec

Dodaj komentarz