Dzień 18: Głuchołazy – Pokrzywna

Przedostatni dzień naszej wędrówki wita nas w „Banderozie” w Głuchołazach. Jako, że jest to głównie ośrodek wczasowy dla dzieci śniadanie jemy razem z nimi na wspólnej sali. Ciekawe przeżycie przypominające czasy naszych wyjazdów kolonijnych w młodości. Dzisiaj czeka nas wędrówka przez ostatnie pasmo tej wyprawy, a mianowicie Góry Opawskie z ich najwyższym szczytem Biskupią Kopą (890 m). Zatem w drogę!

 

Przed nami kopy czyli Przednia Kopa (495 m), Średnia Kopa (543 m) oraz Tylna Kopa (527 m), a w oddali za nimi majaczy Biskupia Kopa. Dużo tych kop… Przechodzimy ponownie przez zwiedzony dzień wcześniej park zdrojowy i wchodzimy na pierwsze z rzeczonych wzniesień. Na szczycie natrafiamy na dawny dom wycieczkowy „Góra Chrobrego” z wieżą widokową. Obecnie obiekt jest w remoncie. Niestety został ogrodzony czym przecięto szlak. Musimy przedzierać się przez chaszcze by wylądować po drugiej stronie gdzie naszą uwagę zwraca kościółek św. Anny. Spotykamy pod nim znakarzy, którzy życzą nam szerokiej drogi.

 

Po zejściu z masywu idziemy wzdłuż granicy mijając kolejny malowniczy kościółek św. Jerzego. Upał zmusza nas na kolejne odwiedziny w Republice Czeskiej. Odbijamy ze szlaku na szosę w stronę Zlatych Hor przy której odwiedzamy sklepik z czeskimi specjałami. Tam posileni napojeni wracamy na naszą stronę. Jeszcze tylko skok przez pola i meldujemy się Jarnołtówku. Figura św. Jana Nepomucena wskazuje nam most zakochanych. Po jego przekroczeniu znajdujemy się już u podnóża Biskupiej Kopy.

Widzimy, że czeka nas niełatwe podejście, a panujący dookoła skwar nie ułatwia nam sprawy. Pierwszy odcinek pokonujemy w lesie mijając po drodze grupki miejscowych kolonistów. Oni już pewnie zdobyli szczyt. Więc jeśli im się udało to czemu nam ma się nie udać? Tak zmotywowani przyspieszamy kroku i docieramy do schroniska PTTK „Pod Kopą Biskupią”. Miejscową ciekawostką jest galeria krawatów uciętych podczas schroniskowych imprez oraz otaczające obiekt mnóstwo pięknych, drewnianych rzeźb. Posilamy się w tym miejscu i z nową energią pokonujemy ostatni odcinek na szczyt.

 

Na wierzchołku znajduje się kamienna wieża widokowa o wysokości 18 m. Zbudowana w 1898 przez Morawsko-Śląskie Sudeckie Towarzystwo Górskie w jubileusz 50-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa I, którego wizerunek widzimy nad wejściem. Ze szczytu rozpościera się przepiękna panorama na Jesieniki, Masyw Śnieżnika oraz Góry Złote. Widać również w oddali cel naszej jutrzejszej, a zarazem 19-dniwoej wędrówki – miasto Prudnik. Przy wieży widzimy też niedokończoną konstrukcję przyszłego schroniska, budowanego przez byłego dzierżawcę wieży, W takim tempie nie wiemy czy doczekamy za naszego życia otwarcia…

 

Schodzimy z Biskupiej Kopy stromym zejściem do przełęczy, za którą wspinamy się na Srebrną Kopę (785 m). Szczyt nie jest zalesiony więc widok z niego jest bardzo panoramiczny. Spotykamy tutaj młodą parę na sesji zdjęciowej i życzymy im wszystkie najlepszego. Bardzo ciekawe i oryginalne zdjęcie na sesję, do tego trzeba tu dotrzeć z odpowiednim strojem! Teraz zostaje nam już tylko zejście do Pokrzywnej urozmaicone Zamkową Górą (571 m). Sama miejscowość ma charakter wypoczynkowy o czym świadczą liczne ośrodki wczasowe. Mieści się tutaj również siedziba zarządu Parku Krajobrazowego Gór Opawskich.

 

Docieramy w końcu na nasz camping nr 144 Złota Dolina. Mamy tutaj dostęp do wszystkich wygód łącznie z basenem! Wieczorem słuchamy koncertu gitarowego i po kolacji udajemy się do naszego namiotu. Musimy się wyspać przed ostatnim dniem naszej podróży!

 

#GłównySzlakSudecki #Głuchołazy #GóryOpawskie #Jarnołtówek #BiskupiaKopa #SchroniskoPTTKPodKopąBiskupią #Pokrzywna Złota Dolina