Gorce i Pogórze Jordanowskie

Szlaki długodystansowe

Główny Szlak Beskidzki

Dzień 14
Krościenko nad Dunajcem - Turbacz

Pierwszy dzień w Gorcach witamy w Krościenku nad Dunajcem. Po zwiedzeniu miejscowego ośrodka oazowego, będącego centrum na całą Polskę, zaczynamy powolną wspinaczkę na Lubań (1225 m).
Przy wyjściu z Krościenka, mijamy charakterystyczne „grzybki” czyli zadaszone miejsca odpoczynku, będące charakterystycznym widokiem w okolicy. Zostawiając za plecami Dunajec, zdobywamy szczyt Marszałek (829 m) i po 2 godzinach zdobywamy Lubań.
Na szczycie odpoczywamy w bazie namiotowej na Lubaniu prowadzonej przez Studenckie Koło Przewodników Górskich przy Oddziale Akademickim PTTK w Krakowie. Po rozległych panoramach (piękny widok na Tatry) ze znajdującej się tam wieży czas ruszyć w dalszą drogę.
Teraz czeka nas długi marsza granią, która doprowadza nas do osady Studzionki. Można zatrzymać się tu na nocleg, a nawet zwiedzić miejscowy skansen. Stąd już niedaleko do Przełęczy Knurowskiej (835 m). Po krótkim odpoczynku czeka nas dzisiaj, ostatnie ale treściwe podejście pod Turbacz.
Nasz mozolny marsz urozmaica widok Pana z 12 letnią (zdrową) dziewczynką w foteliku na plecach. Widocznie na zejście zabrakło siły…
Po zdobyciu Kiczory (1282 m) czeka nas już przyjemny spacer przez Halę Długą oraz Halę Wolnica, gdzie spotykamy juhasa ze stadem owiec. Widok w Gorcach od dawna niespotykany. Po dotarciu do schroniska PTTK Turbacz udajemy się na zasłużony odpoczynek.

Dzień 15
Turbacz - Jordanów

Gorce, Gorce, Gorce… Przywitały nas piękną pogodą w schronisku PTTK na Turbaczu. Nasza wędrówkę rozpoczynamy od zdobycia najwyższego szczytu tego pasa – Turbacza (1310 m). Między drzewami możemy stąd dojrzeć tatrzańskie szczyty.
Czerwony szlak kieruje nas teraz na zachód. Maszerując przez Obidowiec (1106 m) docieramy do schroniska PTTK na Starych Wierchach. Po trochę opóźnionym śniadaniu opuszczamy to miejsce i kierujemy nasze kroki do bacówki PTTK na Maciejowej. Piękny widok na Tatry oraz uroda tego miejsca skłania nas do dłuższego odpoczynku. Jednak czas już opuścić Gorce. Przed nami Rabka Zdrój.
Turystyczny klimat tej uzdrowiskowej miejscowości trochę nas przytłacza. Jako, że mamy już porę obiadową, odwiedzamy jedną z wielu restauracji skąd posileni udajemy się na zwiedzanie Rabki Zdrój. Spacerujemy parkiem zdrojowym oraz zaglądamy do miejscowej pijalni wód. Na koniec składamy wizytę w Muzeum im. Władysława Orkana. Jest to dość nietypowe muzeum ponieważ mieści się w zdesakralizowanym, drewnianym kościele.
Opuszczając Rabkę Zdrój wkraczamy w Pogórze Orawsko-Jordanowskie. Przekraczamy trasę S7 znaną dla większości z nas jako „Zakopianka” i kierujemy się do miejscowości Skawa, położonej nad rzeką od tej samej nazwie. Dalej szlak prowadzi nas do Wysokiej, gdzie zaglądamy do XVII-wiecznego dworu obronnego, będącego planem filmowym dla kilku filmów.
Na koniec zostaje nam dzisiaj dojście do Jordanowa. Przechodzimy przez centrum miasteczka i uzupełniamy zapasy w miejscowym sklepie. Teraz musimy trochę odbić od szlaku by dotrzeć do naszego dzisiejszego noclegu.

Dzień 16
Jordanów - Hala Krupowa

Dzisiejszy dzień będzie krótszy jeśli chodzi o czas marszu ale za to treściwy w aspekcie podejścia. Praktycznie cały dzień będziemy szli pod górę. Opuścimy Pogórze Orawsko-Jordanowskie by wkroczyć w Beskid Żywiecko-Orawski.
Opuszczamy przyjazny wędrowcom pensjonat Willa Urszula, do którego musieliśmy trochę zejść z trasy Głównego Szlaku Beskidzkiego. Korzystamy z położonego tuż obok przystanku autobusowego i już jesteśmy z powrotem na rynku w Jordanowie.
Dość łagodny szlak, przecinający trasę kolejową z Krakowa do Zakopanego, doprowadza nas do Bystrej Podhalańskiej. Jest to ostania miejscowość na szlaku przed Węgierską Górką. Z tego powodu dzień wcześniej zrobiliśmy dość duże zapasy prowiantu w jordanowskim sklepie.
Najcięższe dzisiaj podejście czeka nas na Cupel (885 m). Po czym szlak granią, aż na Halę Krupową, gdzie planujemy nocleg. Piękna pogoda i widoki zostają niestety przykryte osobnikami i ich maszynami, których tu w ogóle nie powinno być.
Quady oraz motory bez tablic rejestracyjnych to zmora tego rejonu. W pewnym momencie hałas z kilku stron powodował, ze czuliśmy się jak na stadionie żużlowym. Zwrócenie uwagi tym ludziom powodowało agresję i realną sytuację zagrożenia pobiciem bo samo ubliżanie słowem było już rzeczywistością.
Z tego miejsca apelujemy to służb leśnych oraz policyjnych o ukrócenie tej plagi jeśli w tym rejonie mają jeszcze żyć jakieś zwierzęta i odwiedzać je turyści….
My tymczasem ocieramy do schroniska PTTK na Hali Krupowej. Mamy całe popołudnie na odpoczynek i zobaczyć różnicę jak to miejsce wygląda z tłumem turystów, a jak wieczorem, gdy zostają już tylko osoby nocujące w schronisku. Jest różnica 😉

Dystans

Rzeczywisty dystans Głównego Szlaku Beskidzkiego w Gorcach i na Pogórzu Jordanowskim

Przebyte pasma

Gorce, Pogórze Jordanowskie

nocleg

Dzień 14: Schronisko PTTK na Turbaczu

Dzień 15: Jordanów

Dzień 16: Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej

Krościenko nad dunajcem – hala krupowa

Mapy & ciekawostki

Podczas naszej wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim przyszedł czas na Gorce. A w naszym plecaku przewodnik wydawnictwa Rewasz po tym paśmie, o którym kilka słów.

Gorce choć to malutki kawałek Beskidów, to jest to kawałek wyjątkowo uroczy, urokliwy, chwytający za serce itd. Nic więc dziwnego, że upodobała sobie Gorce brać turystyczna wszelkiej maści, w tym także poezjopisarze, opiewający uroki gorczańskiej przyrody. Warto pojechać w Gorce, ale najlepiej pojechać tam z przewodnikiem, który prezentujemy.

Wsłuchajmy się w „…szelest wiatru i trzask ognia – to gorczański śpiewa chór… a na wierchach gdzieś roztacza, krągły księżyc srebrzysty blask…”

*Z opisu wydawcy

"Turyści nie wiedzą gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą gdzie będą." Paul Theroux

Dodaj komentarz